Mam świadomość, że pracując w recepcji stanowię swoistą wizytówkę zatrudniającej mnie firmy, dlatego bardzo wiele uwagi przywiązuję do wyglądu zewnętrznego i wrażenia, jakie sprawiam na gościach. Jako główna recepcjonistka w dużym gdańskim hotelu mam ustalone godziny pracy i pracuję codziennie od 8.00 do 16.00, recepcjonistka Gdańsk. Mimo, że do swojego miejsca pracy mam zaledwie 15 minut tramwajem, codziennie wstaję o 6.00 rano by zdążyć perfekcyjnie przygotować się do pracy.
Swój dzień rozpoczynam kilkoma przysiadami i szybkim prysznicem, po którym zajmuję się układaniem fryzury. Staram się codziennie wyglądać idealnie, dlatego na czesanie schodzi mi ponad 15 minut. Po czesaniu przychodzi czas na ubieranie. Ubrania na dany dzień mam już przygotowane, ponieważ każdego wieczora staram się uszykować zestaw na nadchodzący dzień pracy. Gdy jestem ubrana i uczesana pozostaje kwestia śniadania, kanapek do pracy i makijażu. Szybko wciskam w siebie dwie kanapki, popijam paroma łykami herbaty i biegnę do łazienki żeby nałożyć make-up. Do wyjścia jestem gotowa około 7.30, czasem nawet wcześniej.
Wiem, że półtoragodzinne przygotowania do pracy są lekką przesadą, jednak ja lubię być perfekcyjną wizytówką swojego hotelu, a nic nie zastąpi spojrzeń jakimi obdarzają mnie wchodzący do holu goście hotelowi. Podejrzewam, że wielu moich współpracowników uważa mnie za próżną, jednak ja wiem swoje. Gdybym nie była dobrym pracownikiem, nie zostałabym główną recepcjonistką. Wygląd to tylko przyjemny dodatek.